Info
Ten blog rowerowy prowadzi anika z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 4942.00 kilometrów w tym 1447.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.50 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 19600 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec9 - 5
- 2013, Czerwiec12 - 6
- 2013, Maj11 - 9
- 2013, Kwiecień11 - 2
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty1 - 3
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Listopad1 - 1
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Wrzesień5 - 0
- 2012, Sierpień12 - 3
- 2012, Lipiec12 - 1
- 2012, Czerwiec16 - 22
- 2012, Maj16 - 7
- 2012, Kwiecień17 - 8
- 2012, Marzec9 - 4
Ogień
Dystans całkowity: | 291.00 km (w terenie 77.00 km; 26.46%) |
Czas w ruchu: | 38:49 |
Średnia prędkość: | 6.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.00 km/h |
Suma podjazdów: | 650 m |
Maks. tętno maksymalne: | 175 (178 %) |
Maks. tętno średnie: | 149 (75 %) |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 24.25 km i 3h 31m |
Więcej statystyk |
- DST 24.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:12
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
hałda
Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 0
Ze sztycą do Chemika, potem razem na hałde.
- DST 12.00km
- Teren 4.00km
- Czas 00:40
- VAVG 18.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Ogień
Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 20.03.2013 | Komentarze 0
Pierwszy ogień, w czasie drogo zmroziło poliki a z powrotem palce. Ogień palić się za bardzo nie chciał; ale ogólne wrażenie super a wniosek jeden- nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tego brakowało :) I tylko celność siekierką trzeba znów wypracować bo sobie coś poobcinam... ;p
- DST 11.00km
- Teren 3.00km
- Czas 27:00
- VAVG 0.41km/h
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Halda
Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 0
Na halde, z Chemikami. A potem do Nas, oglądać burzę i złoto w siatkówce
- DST 11.00km
- Teren 8.00km
- Czas 00:47
- VAVG 14.04km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Fullownica i ogień
Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0
Meridka dostała nową kierownicę. Z fulla. 67. Przejazd testowy, bo jak się dotąd jeździło na wąziutkiej to nie wiadomo... Pierwsze wrażenie- szok, kokpit jak w rasowej zjazdówie :) Ale ogólnie to prowadzi się rowerek świetnie, w terenie rzecz jasna bo na asfalt to średnio: kierownica jest mocno gięta, znów nieco więc wyżej gripy ale myślę że niweluję tą wysokość szerszym rozstawieniem ramion... Ogólnie to już coraz bardziej mi się zjazdówa robi z tego roweru. Przynajmniej jest fun z jazdy :D coraz większy z biegiem czasu.
Trochę hałdy i ogień z ekipką kameralną.
- DST 28.00km
- Teren 5.00km
- Czas 01:22
- VAVG 20.49km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozruch
Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 0
Umówieni na ogień; ale już strasznie brak treningu więc wyjechałam wcześniej i na hałdę pojechałam przez Rudę, Pawłów, Makoszowy. Podjeździo na hałdzię i szczytem, łapiąc co chwilę równowagę, bo wiało tak, że wypychało z toru jazdy ;) Dziwne w ogóle, wieje od wielu dni, a zmiany w pogodzie jakoś nie następują... Ani burze, choć codziennie zapowiadane.
Nowy napęd działa bez zarzutu, choć łańcuch trzeba skrócić. A na temat przewagi kasety dziewiątkowej nad ósemkową wypowiem się może po górach, bo na razie różnicy nie odczuwam. Jeszcze żeby kaseta miała 34 a nie 32 jak stara... Ale to akurat element używany bo brakło funduszy, do wymiany jeszcze raz w tym sezonie, i wtedy sprawię sobie 34 :) będzie młynek na maksa ;)
Po ogniu, bardzo dziś przyjemnym, powrót wieczorem przez park. Dziki straszyły ale tym razem bez konfrontacji ;P
- DST 16.00km
- Teren 5.00km
- Czas 00:49
- VAVG 19.59km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Masa
Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 2
Na Masę w Zabrzu; przejazd z Nimi 700m, nawrotka i śmig na ogień na miejscówkę. Z Bracikiem ! :p Godzinka i powrót.
- DST 48.00km
- Teren 17.00km
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 650m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
I w końcu góry! :)
Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 1
Mając do wyboru: maraton w Ostravie na półsprawnym rowerze albo docieranie go w górach wybrałam drugą opcję. Tym bardziej że pogoda się zapowiadała genialna, ciepło i słonecznie. Plan zakładał dwa dni, Beskid Mały ponieważ powyżej tysiaka jeszcze zalega śnieg w sporych ilościach co mieliśmy okazję zdalnie oglądać bardzo wyraźnie :)
Miało Być Małym do końca, spanie we wiacie i powrót. Ale wycieczka była generalnie bez planu. PKP do Łodygowic, asfaltem do Tresnej. Postanowiliśmy się karnąć kolejką na Żar, bo tanio i po drodze :) Poza tym klocki są nowe więc grube na tyle, ze jechałam cały czas na hamowaniu i miałam dość pod tą górę. Cały czas towarzyszył mi śpiew tarcz, miałam wrażenie że stoję w miejscu...Z Żaru pojechaliśmy na wschód, na pierwszym szczycie zastaliśmy tak genialne okoliczności wypoczynkowo-widokowe że postanowiliśmy zalegnąć na dłużej. Było mini-ognisko i frankfuterki. Potem pojechaliśmy dalej na wschód, ale już rozleniwieni i dopuszczając myśl powrotu. I stało się tak przypadkiem, że zgubiliśmy szlak bo zaabsorbował nas genialny absolutnie zjazd, gdy się zorientowaliśmy to nie chciało się już wracać na górę,bo trochę zatarłam kolano, a że kusiła opcja Jeziora Żywieckiego... hm, pospaliśmy tam z półtorej godziny i na pociąg. Trzeba pamiętać że połączenie po 16 gwarantuje najdłuższą podróż z możliwych na tym odcinku, 3,5 h.
Warunki w górach super, sucho i powoli się zieleni. Jest nadzieja że moje Jeseniki będziemy mieć już bez śniega :p
Prosto prawie z Pociągu na nową miejscówkę ogniskową z zamiarem pozostania na noc, jednak koło pierwszej zarządzono powrót. W parku przy torach prosto pod koła wepchał się dzik wielkości jeża; udało się ominąć malucha ale widok matki i stada młodych trochę wystaszył :P
Klocki nieco lepiej, ale koła nadal zatrzymują się po 4 obrotach. Jeseniki będą "na ciężko", ale niestety innego wyjścia nie ma jak tylko jeździć...
- DST 31.00km
- Czas 01:15
- VAVG 24.80km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- HRavg 149 ( 75%)
- Sprzęt Pożyczony XC
- Aktywność Jazda na rowerze
Gliwice+stadion
Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 0
Na Paniówki, Pszczyńska (podjazdowa jak się okazało bo zdążyłam zapomnieć), Centrum Gliwic, stadion. Pół godzinki pogawędek i powrót po zmroku. Zimno, mimo że ciepło :P Na pożyczaku, bo w moim nadal brak hebla, no i oponki żyletki terenowe to żal na asfalt. A jutro, jeśli się uda, szosa na szosie i w peletonie :) nowość dla mnie więc się nakręcam, hm ciekawe jak pójdzie...
Mhm, wróciła ersiódemka. Ponoć (?) poprzedni serwisant rozerwał sprężyny w uszczelkach i pan po znajomości wymienił mi je i ślizgi na nowe z foxa... Dość tanio, bo próbowałam to podciągnąć pod reklamację wcześniejszego pobytu w serwisie gdzie amor miał być dokładnie sprawdzony. Jak widać nie został... Choć z drugiej strony jak uszczelki są sprawne to nikt do nich nie zagląda. Eh, oby koniec kłopotów. Jutro remont hamulców, piasty może nowe kulki, i Zielone Nóżki do piwnicy.
- DST 48.00km
- Teren 20.00km
- Czas 02:50
- VAVG 16.94km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 175 ( 88%)
- HRavg 126 ( 63%)
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót Zielonych Nóżek
Wtorek, 24 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 0
To był fajny dzień :) Mimo że zaczął się pechowo...
W sobotę Merida dostała z powrotem Zielone Nóżki bo ersiódemka dalej serwis. Dostała też Nobby Nic-a evo z przodu i MountainKinga z tyłu, bo następnego dnia miał być ciężki teren...
Wybieraliśmy się na Jurę z Mariuszem i Piorkiem. Mieliśmy dołączyć do Nich w Zagłębiu. N 6 na dworzec, pociąg już stał i... ruszył w momencie gdy do niego dojechałam. Eh, wkurzona strasznie. Podczas jazdy okazało się, że tylny hamulec nie istnieje, ale zbagatelizowałam myśląc że po prostu za mocno rozepchnęłam klocki i naksiu poradzi... ehm, naiwność. Były zapowietrzone. Coś tam się udało zrobić i lekko działały, lecz wtedy wyszło na jaw że o tarczę trze blacha... Obiecałam sobie, że to już ostatni raz że serwis roweru po takim maratonie robię przed północą w dniu poprzedzającym kolejny wyjazd, zmęczona i śpiąca, i nie sprawdziwszy czegoś tak oczywistego jak działanie hamulca na zamontowanym kole... :P I z Jury znów nici.
koło południa jednak mimo posiadania przeze mnie wyłącznie przedniego hebla postanowiliśmy pojeździć po okolicy, po terenie głównie jako że Michał nie nacieszył się wciąż fullem, a mnie żal opon no i ciągnęło w las ;) Miało być oprowadzenie po trasie "Kato terenem" Ale jakoś tak ściągnęło Nas za bardzo na północ bo chcieliśmy sprawdzić jedną ścieżkę i Trasa Kato musi poczekać...
Za to wyszła Nam taka fajna, spokojna niedzielna wycieczka z tego :)
Postój nad wodą, pogawędki, batoniki i ciasteczka, i krążenie bez celu. Wycieczka w stylu dawno zapomnianym a to takie przyjemne :)
Do domu po szpejstwa, kiełbasy, kurczaki i inne takie, i na ogień, z Kirą i Chemikiem. Nowa, całkiem fajna miejscówa, gdzieś na hałdzie pośród drzew. Ładne miejsce, mam nadzieję że się przyjmie bo bardzo mi się podobało.
Posiedzieli i zebrali się zanim zamkną M1 odebrać buty. Na asfaltach dość szybko, full jak zawsze niedościgniony mimo że ja na xc... Eh, trzeba znać swe miejsce w szeregu :P
Karma 2,0 kontra Mountain King II 2,2. A zaryzykowałabym twierdzenie że szerokość identyczna...
- DST 15.00km
- Teren 1.00km
- Czas 00:36
- VAVG 25.00km/h
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Pod namiot
Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 0
Z namotami na Paniówki wczoraj, powrót dziś. Trudno to nazwać wyjazdem rowerowym, raczej dojazd na imprezę...ale jednak :) Trzeba znów wziąć się za regularną jazdę bo forma spada wyraźnie, a czasu już niewiele do startów...