Info
Ten blog rowerowy prowadzi anika z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 4942.00 kilometrów w tym 1447.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.50 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 19600 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec9 - 5
- 2013, Czerwiec12 - 6
- 2013, Maj11 - 9
- 2013, Kwiecień11 - 2
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty1 - 3
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Listopad1 - 1
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Wrzesień5 - 0
- 2012, Sierpień12 - 3
- 2012, Lipiec12 - 1
- 2012, Czerwiec16 - 22
- 2012, Maj16 - 7
- 2012, Kwiecień17 - 8
- 2012, Marzec9 - 4
- DST 28.00km
- Teren 18.00km
- Czas 02:37
- VAVG 10.70km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
MTB Piwniczna- falstart sezonu
Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 1
Lało. Było zimno.
Szkoda mi było mimo wszystko nie wystartować, więc wystartowałam. Jechało się całkiem przyzwoicie, aż zaczął się zjazd i okazało się że amor, swoim zwyczajem, dostał wody i jest sztywny jak karbonowy widelec w szosie. No trudno, wiem dobrze jaki to szajs, jadę dalej. Błoto sprawiało że jechało się jak po lodzie i nieprzewidziany był każdy następny metr trasy. To też było do przejścia, ale w połowie zjazdu, spory kawał za rozjazdem mini, stwierdziłam brak klocków z tyłu i blachę na tarczy... Tego już było za wiele, zbyt wczesny etap był by ryzykować przejechanie reszty maratonu na tak tragicznym błocie bez tylnego hampla. Poza tym, w głowie majaczyła mi wizja Tart i Słowacji za tydzień, i stwierdziłam że to jest mój priorytet na ten rok, a nie kolejny maraton po którym nie doprowadzę roweru do używalności...Zjechałam do Rytra gdy zdarzyła się ku temu okazja prowadząc rower w miarę możliwości żeby go już nie dobijać. Do Miasteczka powrót asfaltem pod całkiem solidną górę w miłym towarzystwie kontuzjowanej Koleżanki z K3.
Na miejscu zimno, mokro i to są doznania które zapamiętałam z tego wyjazdu najlepiej :)