Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anika z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 4942.00 kilometrów w tym 1447.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 14.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 19600 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anika.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z naksiem

Dystans całkowity:1069.30 km (w terenie 290.00 km; 27.12%)
Czas w ruchu:82:13
Średnia prędkość:12.02 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:3125 m
Maks. tętno maksymalne:190 (95 %)
Maks. tętno średnie:156 (78 %)
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:29.70 km i 2h 25m
Więcej statystyk
  • DST 16.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 19.59km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masa

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 2

Na Masę w Zabrzu; przejazd z Nimi 700m, nawrotka i śmig na ogień na miejscówkę. Z Bracikiem ! :p Godzinka i powrót.


Kategoria Z naksiem, Ogień


  • DST 7.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 14.00km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do komarów

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 0

Na miejscówkę zaraz po powrocie z maratonu. Miało być ognisko ale towarzystwo komarów okazało się zbyt liczne i zbyt komunikatywne ;) Postali i wrócili nie doczekawszy Chemika.


Kategoria Z naksiem


  • DST 48.00km
  • Teren 17.00km
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 650m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

I w końcu góry! :)

Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 1

Mając do wyboru: maraton w Ostravie na półsprawnym rowerze albo docieranie go w górach wybrałam drugą opcję. Tym bardziej że pogoda się zapowiadała genialna, ciepło i słonecznie. Plan zakładał dwa dni, Beskid Mały ponieważ powyżej tysiaka jeszcze zalega śnieg w sporych ilościach co mieliśmy okazję zdalnie oglądać bardzo wyraźnie :)
Miało Być Małym do końca, spanie we wiacie i powrót. Ale wycieczka była generalnie bez planu. PKP do Łodygowic, asfaltem do Tresnej. Postanowiliśmy się karnąć kolejką na Żar, bo tanio i po drodze :) Poza tym klocki są nowe więc grube na tyle, ze jechałam cały czas na hamowaniu i miałam dość pod tą górę. Cały czas towarzyszył mi śpiew tarcz, miałam wrażenie że stoję w miejscu...Z Żaru pojechaliśmy na wschód, na pierwszym szczycie zastaliśmy tak genialne okoliczności wypoczynkowo-widokowe że postanowiliśmy zalegnąć na dłużej. Było mini-ognisko i frankfuterki. Potem pojechaliśmy dalej na wschód, ale już rozleniwieni i dopuszczając myśl powrotu. I stało się tak przypadkiem, że zgubiliśmy szlak bo zaabsorbował nas genialny absolutnie zjazd, gdy się zorientowaliśmy to nie chciało się już wracać na górę,bo trochę zatarłam kolano, a że kusiła opcja Jeziora Żywieckiego... hm, pospaliśmy tam z półtorej godziny i na pociąg. Trzeba pamiętać że połączenie po 16 gwarantuje najdłuższą podróż z możliwych na tym odcinku, 3,5 h.
Warunki w górach super, sucho i powoli się zieleni. Jest nadzieja że moje Jeseniki będziemy mieć już bez śniega :p
Prosto prawie z Pociągu na nową miejscówkę ogniskową z zamiarem pozostania na noc, jednak koło pierwszej zarządzono powrót. W parku przy torach prosto pod koła wepchał się dzik wielkości jeża; udało się ominąć malucha ale widok matki i stada młodych trochę wystaszył :P
Klocki nieco lepiej, ale koła nadal zatrzymują się po 4 obrotach. Jeseniki będą "na ciężko", ale niestety innego wyjścia nie ma jak tylko jeździć...


Kategoria Ogień, Z naksiem, Góry


  • DST 48.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 16.94km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 175 ( 88%)
  • HRavg 126 ( 63%)
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót Zielonych Nóżek

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 0

To był fajny dzień :) Mimo że zaczął się pechowo...
W sobotę Merida dostała z powrotem Zielone Nóżki bo ersiódemka dalej serwis. Dostała też Nobby Nic-a evo z przodu i MountainKinga z tyłu, bo następnego dnia miał być ciężki teren...
Wybieraliśmy się na Jurę z Mariuszem i Piorkiem. Mieliśmy dołączyć do Nich w Zagłębiu. N 6 na dworzec, pociąg już stał i... ruszył w momencie gdy do niego dojechałam. Eh, wkurzona strasznie. Podczas jazdy okazało się, że tylny hamulec nie istnieje, ale zbagatelizowałam myśląc że po prostu za mocno rozepchnęłam klocki i naksiu poradzi... ehm, naiwność. Były zapowietrzone. Coś tam się udało zrobić i lekko działały, lecz wtedy wyszło na jaw że o tarczę trze blacha... Obiecałam sobie, że to już ostatni raz że serwis roweru po takim maratonie robię przed północą w dniu poprzedzającym kolejny wyjazd, zmęczona i śpiąca, i nie sprawdziwszy czegoś tak oczywistego jak działanie hamulca na zamontowanym kole... :P I z Jury znów nici.
koło południa jednak mimo posiadania przeze mnie wyłącznie przedniego hebla postanowiliśmy pojeździć po okolicy, po terenie głównie jako że Michał nie nacieszył się wciąż fullem, a mnie żal opon no i ciągnęło w las ;) Miało być oprowadzenie po trasie "Kato terenem" Ale jakoś tak ściągnęło Nas za bardzo na północ bo chcieliśmy sprawdzić jedną ścieżkę i Trasa Kato musi poczekać...
Za to wyszła Nam taka fajna, spokojna niedzielna wycieczka z tego :)
Postój nad wodą, pogawędki, batoniki i ciasteczka, i krążenie bez celu. Wycieczka w stylu dawno zapomnianym a to takie przyjemne :)
Do domu po szpejstwa, kiełbasy, kurczaki i inne takie, i na ogień, z Kirą i Chemikiem. Nowa, całkiem fajna miejscówa, gdzieś na hałdzie pośród drzew. Ładne miejsce, mam nadzieję że się przyjmie bo bardzo mi się podobało.
Posiedzieli i zebrali się zanim zamkną M1 odebrać buty. Na asfaltach dość szybko, full jak zawsze niedościgniony mimo że ja na xc... Eh, trzeba znać swe miejsce w szeregu :P
Karma 2,0 kontra Mountain King II 2,2. A zaryzykowałabym twierdzenie że szerokość identyczna...




  • DST 20.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 16.00km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masa Zbrze i tulejki

Piątek, 13 kwietnia 2012 · dodano: 14.04.2012 | Komentarze 0

Na Masę, na wysokości domu urwaliśmy się i pędem na Maciejów po części do fulla. Powrót też szybko, super szybki montaż dampera do fulla i szybkie wyjście na ognisko... i falstart, bo zaczęło lać więc skończyło się na dystansie Biedronka- dom.


Kategoria Z naksiem


  • DST 15.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 20.93km/h
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Paniówkowa

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 0

Na ogień, z ekipką. Opalanie, bo goraco :) Biedny Dziki, czekał na mostku ale nie na tej drodze :P Już nigdy Nam nie uwierzy... :P Powrót po ciemku.


Kategoria Ogień, Z naksiem


  • DST 42.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 18.26km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • HRmax 190 ( 95%)
  • HRavg 156 ( 78%)
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ogniseczko nad rzeczką i bunkry

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 0

Na Czwóreczki, potem w lewo na Halembę, przed Halembą w las. Najpierw drogi, potem ścieżki widzialne tylko dla naksiowego Garmina; po prostu kluczenie między drzewami w jakimśtam kierunku :P Przefajne. Odwiedzaliśmy bunkry, a raczej "stanowiska dwustrzelne" :P
Fajnie zachowane, bo w środku lasu. Dla mnie mega frajda, bo każdy ślad historii wywołuje dreszczyk. GPS wskazywał nieopodal jakieś źródełko, więc jechaliśmy w jego stronę, ale że byłam głodna (czyt.: zła ;)a było w planach łognicho, zatrzymaliśmy się nad jakimś rozlewiskiem, na słonecznym stoku, między drzewami... Bajka. Grzało bosko. Po kiełbachach dalej do źródełka, które się okazało wychodzącą z ziemi rurką z cieknącą ledwo wodą. E tam, nie warto było :P Za to jazda po lasach przednia; jakieś hałdy w międzyczasie. Powrót Czwórkami. Było fajnie :)


Kategoria Z naksiem


  • DST 29.50km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.67km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masa Gliwice

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 0

Na Masę szybko, na Masie luz, powrót w sam raz :)


Kategoria Z naksiem