Info

Suma podjazdów to 19600 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Sierpień2 - 0
- 2013, Lipiec9 - 5
- 2013, Czerwiec12 - 6
- 2013, Maj11 - 9
- 2013, Kwiecień11 - 2
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty1 - 3
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Listopad1 - 1
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Wrzesień5 - 0
- 2012, Sierpień12 - 3
- 2012, Lipiec12 - 1
- 2012, Czerwiec16 - 22
- 2012, Maj16 - 7
- 2012, Kwiecień17 - 8
- 2012, Marzec9 - 4
- DST 21.00km
- Czas 00:46
- VAVG 27.39km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRavg 152 ( 76%)
- Kalorie 477kcal
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Szybkie kółko
Poniedziałek, 11 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 0
Sprint w moim wydaniu, czyli patrz średnia :p Szybciej nie idzie, za cholerę.
Gliwice-Pszczyńska-Makoszowy. Krótko i zwarcie.
- DST 36.00km
- Teren 7.00km
- Czas 01:35
- VAVG 22.74km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Ruda w deszczu
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0
Jako że góry znów Nam nie wyszły... z powodu deszczu, postanowiliśmy pojechać gdzieś w okolice. Humory trochę zwarzone z powodu rozbieżności rowerowych preferencji; i z powodu mojego nienadążania zwyczajnie... W końcu jaki-taki konsensus; trochę szutropiasków w rudzkich lasach i popiołowe hałdy na które próbowaliśmy wchodzić ale świadomość istnienia popiołowej próżni pod cienką skorupą i pusty dźwięk jaki rozlegał sie po tupnięciu skłonił Nas do szybkiego opuszczenia niebezpiecznej strefy. Za to niebezpieczna strefa nie zamierzała opuścić Nas, i jeszcze na hałdzie usłyszeliśmy pierwszy grzmot, co oczywiście natychmiast dodało mi skrzydeł... jeszcze doszła wściekłość że nie ma sie gdzie schronić i że zmuszona zostałam do jazdy gdy szalała burza nad głową, stres potworny bo lęku przed piorunami nie umiem się pozbawić. W końcu jakiś przystanek na Halembie; przeczekali. Potem już tylko padało więc ruszyliśmy w drogę powrotną, a ulewa wciąż się natężała by w Pawłowie osiągnąć swe apogeum. Jechało się super, ciepły deszcz. Zabrzu na ulicy rzeka; miła fontanna spod kół auta- wiem, ze to ściek, ale z ulicy woda była cieplejsza niż deszcz, wszystko i tak totalnie mokre więc prysznic z kałuży od stóp do głów był tym razem przyjemnym doznaniem. Za to kierowca się przeraził, widząc co narobił... ;P
W domu serwis lampek.Kreatywne motowanie giepeesa ;P
- DST 11.00km
- Teren 8.00km
- Czas 00:47
- VAVG 14.04km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Fullownica i ogień
Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0
Meridka dostała nową kierownicę. Z fulla. 67. Przejazd testowy, bo jak się dotąd jeździło na wąziutkiej to nie wiadomo... Pierwsze wrażenie- szok, kokpit jak w rasowej zjazdówie :) Ale ogólnie to prowadzi się rowerek świetnie, w terenie rzecz jasna bo na asfalt to średnio: kierownica jest mocno gięta, znów nieco więc wyżej gripy ale myślę że niweluję tą wysokość szerszym rozstawieniem ramion... Ogólnie to już coraz bardziej mi się zjazdówa robi z tego roweru. Przynajmniej jest fun z jazdy :D coraz większy z biegiem czasu.
Trochę hałdy i ogień z ekipką kameralną.
- DST 47.00km
- Czas 01:51
- VAVG 25.41km/h
- VMAX 47.00km/h
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Piotrowice
Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 0
Na grilla. Trasa interwałowa, warto zapamiętać na treningi. W tamtą masakra, z powrotem masakra bo hamulce swawoliły. Pod domem koło po rozpędzeniu robiło już tylko dwa obroty; wkurw całą drogę.
- DST 11.00km
- Czas 00:47
- VAVG 14.04km/h
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
"SUPERsesja" ;)
Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 5
Mietek....długa historia... potrzebował na jakieś egzaminy z fotografii zdjęcia rowerzysty. Pomogłam, no bo któż ;P Miały być głównie fotki w ruchu, dynamiczne... wyszło co wyszło. Parę jednak jest ładnych, postanowiłam opublikować. Egzamin, hm, zaliczony na 6 :D Gratulacje :)<big></big>
- DST 68.00km
- Czas 03:23
- VAVG 20.10km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Legendarne MTB Silesia I Dąbrowa
Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 0
Trzeba było się w końcu pokazać w rodzinnym domu, tym bardziej że plany na najbliższy miesiąc wykluczają taką opcję… Pogodziłam przy okazji dwie rzeczy: większy trening i symboliczno-protestowy przejazd trasą zawodów MTB w chorzowskim Parku, które w tym roku nie mogły się odbyć z powodów formalnych.
Wyjechałam mega spóźniona; trasa jakoś nie szła wyjątkowo może przez zbyt dużą ilość wina i tequili dnia poprzedniego? Hm ;P. W Chorzowie bardzo kreatywnie chciałam sobie skrócić drogę i ściąć dość znacznie róg Katowickiej i 3 Maja, ale coś nie wyszło i zaczęłam się oddalać od celu, potem pytać o drogę i zawracać, w wyniku czego zastałam na miejscu spotkania jedynie niedzielnych spacerowiczów. Szkoda mi było, a nie było do kogo zadzwonić i zapytać gdzie można dołączyć. Zrezygnowana stanęłam sobie i zajęłam na chwilę telefonem, gdy nieopodal przemknęło stadko rowerowe, więc szybko podgoniłam i dołączyłam. Rozczarowanie; mnóstwo osób deklarowało udział a w rezultacie grupka liczyła może ze dwadzieścia rowerów… Poznałam drugiego Roberta z teamu, oprócz Niego jechał jeszcze Kamil z Magdą i tym sposobem Nasza reprezentacja była najliczniejsza ;)
Zaczęło kropić; i zrobiło się późnawo więc po sekcji terenowej odbiłam w najdalej na północ wysuniętym miejscu by kontynuować drogę przez Siemy, Czeladź i Będzin. Kropiło; po drodze pokrzepiłam się czekoladowym mlekiem i jechałam sobie najprostszą drogą, trasą nudną i monotonną. Nie ma o czym pisać, może poza ścianą przed Hutą Katowice i o drodze ciągle pod górę aż do domu… Zajechałam wykończona. Ale było warto, w zasadzie to był najdłuższy jednorazowy wyjazd tego roku, biorąc pod uwagę dystans, bo jeśli chodzi o czas spędzony w siodle to chyba nic nie przebije Wałbrzycha ;P
- DST 38.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:50
- VAVG 20.73km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Masa i okolice
Piątek, 1 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 0
Tym razem nie pozwoliłam się wystraszyć pogodzie i ruszyliśmy na Masę do Gliwic jak tylko przestało padać. Dołączyliśmy w międyczasie; przejazd oczywiście suchy, tradycyjnie, a jakże ;P Na koniec na rynku konkurs na żółwią jazdę a potem na Wilcze Doły na ogień. Miejsce wspomnień i sentymentów ;)
Powrót w ciemnościach;w sumie to bardzo lubię jeździć w nocy pod warunkiem że nie sama...
- DST 41.00km
- Teren 15.00km
- Czas 01:48
- VAVG 22.78km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Skołowanie
Środa, 30 maja 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 0
Do Przyszowic na spotkanie z Nati i Jej timowym Bossem. Tego dnia nastawiona byłam na interwałowe okolice Orzesza- asfaltowo; bo kontuzjowany nadgarstek domagał się oszczędzania, a z powodu luzu na kole musiałam zostawić Zielone Nóżki w domu i pożyczyłam naksowe xc, które skonfigurowane tak średnio na teren… Niestety na miejscu zostałam jednogłośnie ofukana przez Towarzyszy że jak to, że Oni specjalnie na ikscekach przyjechali i że nie ma mowy jedziemy w teren, a że to moje okolice… Pociągnęłam Ich do Chudowa bo tam pamiętałam ładną ścieżkę w las prowadzącą w kierunku który mnie interesował i byłam ciekawa gdzie wyjedziemy. Po 10 minutach okazało się że zatacza równe kółko ;P Prowadzeni giepeesem wybraliśmy inną drogę, nawet oznaczoną na żółto rowerowo, i tu sytuacja zakończyła się identycznie: szlak się gdzieś zgubił, a My zrobiliśmy kółeczko :p
Zniesmaczeni nękającym Nas fatum postanowiliśmy wyjechać z lasu, wyszło Nam to i po przeprawie przez szczere pole wyjechaliśmy w Gierałtowicach. Przed Bojkowem w teren i tak do lotniska. Rozstaliśmy się gdzieś przed Sośnicą i każdy w swoją stronę.
- DST 33.00km
- Teren 19.00km
- Czas 02:22
- VAVG 13.94km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 925m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Racza
Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 0
Po raz pierwszy w tym sezonie udało się zorganizować "ekipę" i wyskoczyć w góry. Dalej się chyba nie dało; PKP do Zwardonia i skok na Wielką Raczę czerwonym. W składzie nax, Tomek i jakiś nieznany Nam forumowiec z EMTB.
Trasa znana; bardzo cieszył fakt podjeżdżania odcinków na których dokładnie rok temu odpuszczałam :) No i te piękne widoki; droga na Raczę jest wyjątkowo malownicza, tak ze ma się ochotę rzucić rower i zostać na dłużej :)
Jechaliśmy i szliśmy na przemian, co jakiś czas trafiał się zjazd bo tam dość interwałowo.
Gdy już było widać schronisko, próbując ruszyć na zbyt stromym odcinku zaliczyłam glebę, i do kolekcji wzorków po korbie na łydce dołączyły ślady rysich pazurów ;P A potem na zjeździe jakiś patyk spod koła. Eh, te nogi wyglądają jak po wojnie :P Do tego upadłam na nadgarstek i teraz ledwo sprawny.
W schronisku zupka, o której marzyłam od co najmniej godziny, potem polegiwanko na trawce i ustalanie planów. Okazało się że jeśli pojedziemy dalej nie zdążymy na pociąg... i postanowiliśmy zjeżdżać żółtym, który bardzo dobrze wspominałam. Pozwoliłam sobie nawet na piwko, "na odwagę"... Hm, skutek był przeciwny. Dawno mi się nie zjeżdżało tak koszmarnie; miałam wrażenie że nie mam kontroli nad rowerem, przeszkody dostrzegałam z opóźnieniem... po prostu masakra. Męczyłam się niemiłosiernie i modliłam się żeby to się już skończyło, a ten zjazd jest długi ;P Nigdy więcej piwa przed zjazdem, to już postanowione ;)
Szybko na pociąg, tam włączyła mi się taka gastrofaza, że zjadłam wszystkie pozostałe kanapki, potem wzięłam jeszcze od Michała a na koniec ograbiłam Tomka ze snickersa ;p A potem poszłam spać.
W domu nawet wcześnie, za dnia .
Awaria :/
Podjeździo
zjeździo :)
- DST 11.80km
- Teren 7.00km
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozkręcanie
Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 27.05.2012 | Komentarze 0
Troche pokrecic przed wyjazdem w góry, rozgrzać miesnie. Nakś poprowadzil jakimiś dziwnymi ścieżkami, przez hałdy i całkiem ciekawe meliny :p powrot parkiem